W tym roku po raz kolejny dzięki uprzejmości Vernon ze Świata Pasji miałam możliwość pojechania na targi craftowe Craft, Hobby + Stitch w Birmingham. Dziękuję bardzo :*
W tym roku była ze mną Magda Polakow. Wspaniale było się spotkać z kimś craftującym - i to jeszcze z takim kimś :) I choć w świecie craftowym jestem już od ładnych kilku lat, to Magda jest drugą osobą jaką poznałam "na żywo".
Widziałyśmy Tima Holtza :)) i nawet załapałyśmy się na fotkę na jego blogu :)
Wiecie co sprawiło mi najwięcej radości? Zobaczenie polskich produktów eksponowanych wśród innych znanych firm. Pierwsze zobaczyłyśmy papierki The ScrapCake
Potem papierki 7 Dots Studio razem z pięknymi scrapami Anai
Wspaniale było zobaczyć polskie, piękne papierki tam :) tym bardziej że nowych kolekcji jeszcze nie posiadam, z naciskiem na 'jeszcze ;)
Na targach było oczywiście całe mnóstwo przeróżnych produktów. Tkaninki, filc, włóczki, papierki, stempelki, całą masa wykrojników, drewienka, koraliki, farby, hafty, patchworki, maszynki a nawet przyrządy do zdobienia babeczek :)
12 komentarzy:
Ojej;D wyście w raju były:)
O tak, tak w istnym raju :)
oj wiem, wiem, brzydko tak pisać - ale Wam zazdroszczę!!! mnie by chyba wołami nie wyciągnęli stamtąd :D
No tam to dopiero można dostać "głupawki",a portfele przed wejściem powinno się zostawić w sejfie bankowym
niesamowite targi! tyle różności...sama nie wiem jak bym sie tam czuła..A Jak Ty je przeżyłaś (przetrwałaś) jeśli moge spytać z ciekawości? Pozdrowienia ze Szczecina
Nie wiem jak bym powróciła do rzeczywistości po takiej wyprawie O_O-zwykle przez tydzień przezywam targi budownictwa:D
zazdroszczę zazdroszczę jak cholera :) Ale kto wie? Może kiedyś i ja się tam wybiorę? ;)
ale przede wszystkim - dziękuję Wam (Aniu i Magdo!) za te cudne zdjęcia. Zobaczyć swoje scrapy powieszone TAM i wiedzieć, że oglądałyście je na żywo mimo dzielącej nas odległości - cudowne uczucie :D
zazdraszczam okrutnie!!! ale dzięki za zdjęcia!!! :*
Ale z was szczęściary!:) Sama też chętnie bym się tam wybrała, chociaż gorzej byłoby z powrotem, bo chyba nikt nie zdołałby mnie stamtąd zabrać. :)
O rany - musiało być emocjonująco!!!
TSC obok Graphic-a, a 7 Dots tuż przy Primie!
Za niedługo to oni będę się chwalić, że są wystawieni koło polskich firm:)
umarłabym... już teraz jakoś mi słabo... nie bez kozery trzymam się z daleka od hazardu i takich imprez... uhhh...
No to widać się dużo działo jak w Londynie na Craft & Stitch w marcu, choć Tima nie było:)
Ja przez całe 4 dni nie słyszałam, ani nie widziałam polki:(
Zapraszam do mnie na relację:)
http://robotkistefci.wordpress.com/2012/03/20/stitch-craft-2012/
Prześlij komentarz