Bardzo polubiłam distressy więc wczoraj dokupiłam kolejne 2 odcienie brązu. Znalazłam jaieś dziwne tusze, kosztowały funta, pakowane po 3 kolory - nawet nie są wyschnięte i mają łande kolory. Wczoraj stepmelkowałam nimi zwykłą kartkę, aby wypróbować, a dziś trochę rozmazywały się pod palcem... nie wiem czemu...
1 komentarz:
hmmmm distressy to i ja uwielbiam :D :D
a te tusze za funta, o ktorych piszesz, to i ja mam - nie narzekam, nawet fajnie sie nimi pracuje [nic sie nie rozmazuje na drugi dzien, wiec nie wiem czemu u Ciebie :(((( ]
Prześlij komentarz