Muszrumomania trwa i ma się całkiem nieźle ;) Muchomorki wycięte z bawełny, naklejone na bondaweb (jak to to się po polsku nazywa?) na zwykły len. Kawałek wstążeczki z boku. Podszewka bawełniana plus watolina, pikowana (pierwszy raz takie cuś robiłam). I pierwszy raz wszywałam zamek :)
Wczoraj powstał taki oto woreczek. Miał być szybki i prosty a siedziałam nad nim naprawdę sporo. Na len naklejona bawełniana wycinanka z BigShota - też z bondaweb. Jestem ciekawa jak takie wycinanki będą się trzymały. I jak widać BigShot przydaje się nie tylko do scrapów :) Z nitów zrobiłam śliczne, wrzosowe wejścia dla wstążeczki - ale po pierwszym ściągnięciu nity odpadły :D więc nie bardzo nadają się do materiału.
Woreczek jest schronieniem dla przydasi w pewnej wymiance ale ciiiiii na razie ;)
4 komentarze:
śliczne to Twoje szycie :-)!
dziękuję za wizytę na moim blogu. To bardzo miłe jest. Twoje muchomorki powalają na kolana. Cudne są.
Mollik, zapraszam do mnie po wyróżnienie :-)
Śliczności!!!
:*
Prześlij komentarz