Urlop się kończy, jeszcze tylko 2 dni. Tak starsznie mi się nie chce wracać do Angli, zostałabym już sobie tutaj.
Kilka dni temu porwałam aparat siostry, też taki chcę :)
W środę miałam bardzo fajną wycieczkę. Byłam u Joasi, ok 300 km ode mnie ale ani troszkę nie żałuję że tyle musiałam jechać :) Zobaczyłam jak działa bindownica, wiem co będzie pierwszą rzeczą jaką kupię po powrocie :) Szkoda że tak szybko musiałam wracać i że mój urlop już się kończy. Mówię Wam, jakie Joasia ma super biurko scrapowe! ;)
Na zdjęciu kolorujemy Promarkersami - króliczka na różowo :D
9 komentarzy:
A jaki to aparat? Swietne zdjecia!!! Nie wiem dlaczego urlop zawsze konczy sie za szybko...
Aparat to Canon EOS 1000D, świetny jest!
Piekne zdjecia zrobilas, a pobyt w Polsce zawsze konczy sie zbyt szybko
nastepnym razem zamkne drzwi na klucz :P
jakie zdjęcia.. zawsze w sercu mnie coś ukłuje - że tak często dopiero tęskniąc za jakimś miejscem, wiedząc, że się w nim jest na krótko, zbyt krótko, potrafi się ukazać fotografiami jego cały urok. tubylcy tak łatwo przeoczają..
Zdjęcia suuuuper! Szczególnie podziwiam ptaszka. Nie łatwo zrobić takie zdjęcie. Ja też uwielbiam aparaty Canon EOS :)Pozdrawiam.
Mollik piękny wypoczynek miałaś :)
I zazdroszczę Wam spotkania i wspólnego scrapowania, kolorowania :)))
piękne zdjęcia
Molliku kochany, jakie wrażenia z kolorowania Promarkersami? (nieśmiało zapytam) :)
Prześlij komentarz