Mój manekin powstawał od niedzieli. Jakiś czas temu kupiłam na carboocie starego, papierowo - drewnianego manekina. Doczekał się odnowienia :) Powrót do elementów decoupagu spodobał mi się bardzo. Niesamowite jest to ile rzeczy człowiek potrafi zapomnieć gdy ich nie używa. Dziękuję Yvette za pomoc :*
Manekin pomalowany jest farbami akrylowymi, przetarcia zrobiłam przy pomocy świeczki i papieru ściernego. Bardzo niezadowolona jestem ze spękań... Robiłam je crackiem dwuskładnikowym Stamperii - Sottile, wypełnione są porpiryną (utrwaloną lakierem do włosów :) ), step 2 zmyłam, spękania utrwalone lakierem w sprayu. Wymyśliłam sobie że spękania wyjdą delikatne, o dużych oczkach. A moje są mikro siateczką... Taki porcelanowy efekt też jest ciekawy ale nie jest taki jak sobie wymyśliłam.
Jeszcze się pochwalę :) moja ostatnia karteczka wygrała cardlift w ArtPiaskownicy :))))) i będę miała śliczne stempelki od Lemonade :)
9 komentarzy:
JEst zachwycający!!!!!
Manekin jest superowy, baaaardzo mi się podoba.
male arcydzieło... normalnie cudenko i prawdę powiedziawszy napatrzec sie nie moge.
Cudny jest, stylowy i delikatny :)
Mój czeka na lepsze czasy :)
Jest przecudowny !!!
Mogę cały czas na niego patrzeć !
Woow jest piękny !!!
Ja kupiłam takiego samego manekina (oczywiście przed przerobieniem) , też na carboocie, ale mój jeszcze stoi w schowku i czeka ;-)
Pozdrawiam.
http://ankarcraft.blogspot.com/
Jest piękny. Cudnie się prezentuje, aż chciałoby się mieć takie cacuszko.
Manekin wyszedł rewelacyjnie , dla mnie cudo ........
Mimo, że nie moje klimaty- jest naprawdę super! Podoba mi się że nie jest przeładowany- tylko taki stonowany :) przez co bardziej... dystyngowany? ;)
Prześlij komentarz