Odkąd zobaczyłam kurs Uli na Patchworkowej Gwieździe nie mogłam przestać o tym myśleć :) Dziś powstało moje pierwsze patchworkowe dzieło - wiem że jest bardzo mocno niedoskonałe ale dumna jestem niesamowicie, chociażby dlatego że w końcu się odważyłam :) Nie do końca wiem co uszyłam - może podkładkę na stół? :)))
a tak wyglądały pozszywane kawałeczki jeszcze bez ociepliny w środku
10 komentarzy:
mnie też kusi patchwork, ale nie mogę się za to zabrać:(
brawo!!! pierwsze koty za płoty!
gratulacje! bardzo się cieszę że się trochę przyczyniłam do zarażenia Ciebie patchworkiem :) wyszło świetnie, no i to śliczna podkładka do kuchni :D nie zapomnij zgłosić jej na przegląd patchworkowy!!
Masz prawo być dumna,bo wyszło świetnie :)
Ślicznie wyszło! I tak równiutko! To teraz wpadłaś jak śliwka w kompot - na początku może być niewinnie, ale szybko nie wytrzymasz tygodnia bez kawałka patchworku:)
Super patchwork ! Bałabym sie podjac takigo wyzwania:) Chcialabym kiedys uszyc sobie taka podkladke :) Pozdrawiam Monia
Ja mam problemy ze złożeniem w równą całość papierowego patchworka a Ty taki śliczny z materiału uszyłaś! Podziwiam!
świetna podkładka! Uwaga! Patchwork wciąga:)
Sliczne:) bede musiala zabrac sie tez za patchwork boma swoj urok a tymbardziej jak zrobi sie cos samemu:)
Gdy oglądam, co robicie z materiałem, nitką i igłą, to zazdrość mnie zżera! Kiełkuje we mnie myśl, by kupić sobie maszynę do szycia ...
Pozdrawiam ,Jagodzianka.
Bardzo ładnie wyszło! I to pierwszy raz???
Ślicznie dobrałaś kolorki! Takie cieplutkie i przyjemne!
Prześlij komentarz