Pracowicie u mnie ostatnio :)
Wczoraj cały dzień powstawał komplecik kuchenny. Ostatnio u
Uli zobaczyłam taki i pomyślałam że też chcę :D Jabłuszka są filcowe, w środku jest usztywnienie i ocieplina. Czy zszyte ze sobą 4 prostokąciki można już nazwać patchworkiem? :))))) Jeśli tak to mój pierwszy raz :))
W tym tygodniu też powstawał kandyzowany imbir według
TEGO przepisu. Ile ja się z nim umęczyłam... wyszedł pyszny ale chyba już nigdy więcej. Zaczęło się od szukania słoiczków - bo oczywiście po co mi zostawiać słoiki? wrr... 3 godziny szukałam słoików w Leicester i zwykłych zakręcanych nie było. A nie, przepraszam był jeden, mały, zwykły słoiczek za ponad 2 funty. W końcu upolowałam takie na gumkę :) Potem imbir nie chciał mi się obierać, potem syrop nie chciał gęstnąć, potem zastygł na kamień - musiałam dolać wody. Jednym słowem nie nadaję się do tego typu rzeczy...
I na koniec zapraszam na kolejne
mixed mediowe wyzwanie PS. Prowadzącą jest Annar a tematem
domek typu shadow box. Ja zrobiłam zimowy domek dla bałwanka :)
Choinkę i dach spryskałam dużą ilością białej mgiełki Chalkboard - ślicznie się błyszczy czego na zdjęciach nie widać... śnieg to flower soft.

Na bałwanka dalej możecie głosować w komentarzach
TUTAJ lub
TUTAJ na Facebooku :)