Nie robię absolutnie nic, nie mam najmniejszej ochoty na tworzenie czegokolwiek. Ponad tydzień temu po raz pierwszy miałam własne stoisko z pracami - nazbierałam na cuttlebuga ale nie mam ochoty kupować na razie...
Miałam być ciocią. 5 miesięcy radości, planowania, kupowania ubranek. W ciągu kilkunastu dni wszystko się zepsuło. Kropeczka nie ma już... A ja nie będę jego ulubioną ciocią :( Ja wiem że to nie miał być mój Kropeczek, ale cierpię strasznie, co noc mi się śni...
Nienawidzę tej Anglii, nawet nie mogę pojechać do Polski, przecież wróciłam niedawno, tylko na odległość wspierać Mamę Kropeczka. A tak bardzo bym chciała tam być teraz.