Jednym z moich postanowień noworocznych była nauka szydełkowania. Zawsze wydawało mi się to skomplikowane i szczerze wątpiłam że kiedykolwiek uda mi się to zrobić. Jak wielkie było moje zdziwienie gdy okazało się to tak proste! W dodatku trzeba liczyć oczka i są powtarzalne wzory, same zalety jak dla mnie :)
Wciągnął mnie też świat amigurumi. Oto
Mr. Murasaki, pastelowa sowa :)
Zaczęłam od kwiatków, które nie załapały się na zdjęcia. Potem były serwetki:
Warto próbować nowych rzeczy, nawet jeśli wydają się za trudne :)
14 komentarzy:
fantastyczne dziergadełka! GRATULACJE! ja właśnie się uczę na drutach robić:) pozdrawiam
Cudne wyroby, zwłaszcza sowa!
Śliczne rękodzieła :)
Ależ utalentowana z Ciebie dziewczyna!
pozdrawiam, Ewa
sama czasem dziergam, choć nie umiem czytać wzorów, jakoś nigdy się nie nauczyłam :) sówka jest prze słodziutka, a mini serweteczki urocze. moja mama kiedyś takie robiła hurtowo, jako sposób na stresa - wyczarowywała erwetunie.
Sowa jest boska! I te kolory mmmm...
Zgadzam sie, ze warto probowac nowych rzeczy :)
superaśna sówka!!
przecudna :)
Sowa jest wspaniała! pozdrawiam i zapraszam do siebie http://decoupajage.blogspot.com/
Ale piękne i te kolory cudne :)
Mimo tego, że początki to i tak pięknie :) Nawet nie widać że to początki :) Gratulacje! :) / flourose.blogspot.com
Jaka słodka sówka.
amigurUmi
literówka poprawiona ;)
Wśród wielu technik złapałaś również szydełko :) piękne Twoje wyroby - wszystkie!
Świetna sowa, ja również lubię szydełkować, chociaż ostatnio całkowicie pochłoneły mój czas inne techniki
Prześlij komentarz